piątek, 5 kwietnia 2019

Sydney


Moja upragniona,  wymarzona Australia!!
W poniedzialek,  po trzech dniach, spędzonych w podróży,  docieramy w końcu do Australii. 

Zaczynamy od Sydney.  Z lotniska odbiera nas Polka,  która w zamian za transport dostaje od nas,  nieosiągalne w Australii,  kokosowe cukierki Michalki. 
Zawozi nas pod wynajęte,  przez nas, na dwa dni mieszkanie, które znajduje się w pobliżu Bondi Beach. 
Bierzemy szybki prysznic i idziemy na plażę.  Zwiedzamy wybrzeżem,  słynna drogę- Bondi to  Coogee walk. Bondi to przede wszystkim basen,  tuż u wybrzeża,  do którego wpadają fale z oceanu (zdjęcie poniżej).


Cała ścieżka bondi to Coogee walk jest niesamowicie piękna, zajmuje pieszo około 2 godzin.  Po drodze mijamy piękne plaże,  np Tamarama Beach. 













Następny dzień to zwiedzanie centrum miasta.  Z powodu jet lag,  wstajemy dopiero o 11.30.
Jeszcze auta nie mamy,  więc przemierzamy wszystko na nogach. Pogoda dopisuje,  więc nie straszne nam,  jak się okazuje na koniec dnia,  31 km:) 
Głównym celem jest zobaczenie Opera Hause i Harbour Bridge 












                                       






Centrum miasta,  wygląda jak większość wielkich miast,  trochę luksusu,  trochę biedy.  Sydney,  ma w sobie jakiś urok.  Mnóstwo wyluzowanych,  uśmiechniętych ludzi, gdzie się człowiek nie obejrzy tam Australijczyk ćwiczy,  albo biega :) 

Taylor Square


Piękny dzień.  Pięknie rozpoczęta podróż po Australii.  

Pozdro,  T.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz