Moja upragniona, wymarzona Australia!!
W poniedzialek, po trzech dniach, spędzonych w podróży, docieramy w końcu do Australii.
Zaczynamy od Sydney. Z lotniska odbiera nas Polka, która w zamian za transport dostaje od nas, nieosiągalne w Australii, kokosowe cukierki Michalki.
Zawozi nas pod wynajęte, przez nas, na dwa dni mieszkanie, które znajduje się w pobliżu Bondi Beach.
Bierzemy szybki prysznic i idziemy na plażę. Zwiedzamy wybrzeżem, słynna drogę- Bondi to Coogee walk. Bondi to przede wszystkim basen, tuż u wybrzeża, do którego wpadają fale z oceanu (zdjęcie poniżej).
Cała ścieżka bondi to Coogee walk jest niesamowicie piękna, zajmuje pieszo około 2 godzin. Po drodze mijamy piękne plaże, np Tamarama Beach.
Następny dzień to zwiedzanie centrum miasta. Z powodu jet lag, wstajemy dopiero o 11.30.
Jeszcze auta nie mamy, więc przemierzamy wszystko na nogach. Pogoda dopisuje, więc nie straszne nam, jak się okazuje na koniec dnia, 31 km:)
Głównym celem jest zobaczenie Opera Hause i Harbour Bridge
Centrum miasta, wygląda jak większość wielkich miast, trochę luksusu, trochę biedy. Sydney, ma w sobie jakiś urok. Mnóstwo wyluzowanych, uśmiechniętych ludzi, gdzie się człowiek nie obejrzy tam Australijczyk ćwiczy, albo biega :)
![]() |
| Taylor Square |
Piękny dzień. Pięknie rozpoczęta podróż po Australii.
Pozdro, T.












Brak komentarzy:
Prześlij komentarz