sobota, 2 lipca 2016

Plazujemy

Jeszcze jeden dzień na aklimatyzacje, tzn. jeszcze jeden dzień wolny od pracy... Pogoda wymarzona na plazowanie,bo aż 32℃. Co prawda woda jest nadal strasznie zimna. Ale skoro Amerykanie, nawet małe dzieci wytrzymują w wodzie to my też musimy wejść do wody. Na prawdę ciężko jest pływać ale poskakać na fale da się. Podobno najcieplejsza woda, nadająca się do pływania ma być w sierpniu. Nam się jednak udało i poopalać się i "posiedzieć" w wodzie.











Po południu wybrałyśmy się do sklepu Walmart. Jest on oddalony jakieś 10km od naszego miejsca zamieszkania. Część drogi bieglysmy, część szłyśmy i podziwialysmy ocean, zatokę oraz miasto.











Zakupy się udały. Ceny są o wiele niższe niż w małych sklepach przy plaży. Przykładowo chleb kosztuje w Walmarcie 1$, a w zwykłym sklepie około 3$. Także na zupkach chińskich jest 3 razy korzystniej (kupowaliśmy zupki na kolację w pierwszy dzień w pobliskim sklepie, tak na szybko=] ).
W Walmarcie znalazłyśmy nawet polską kiełbasę.




W drodze powrotnej próbowaliśmy złapać stopa, ale się nie udało... dlatego zastał nas zachód słońca. Cala wyprawa zajęła nam około 5 godzin, razem z zakupami:)  




Pozdro dla WSZYSTKICH :)
T.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz