czwartek, 7 lipca 2016

4th of July

Czwarty lipca to w USA wielkie święto- dzień odzyskania niepodległości.
My rano do motelu, cały ten tydzień na 9.00. Oczywiście z tej okazji mamy dużo pracy, bo goście zjechali się z całego świata. Ja osobiście poznałam Brazylijczyka, który w godzinach pracy chciał mnie poczęstować whisky (hue hue). Musiałam odmówić i szybko brać się do pracy. Od szefostwa na dzień nieodleglosci dostałyśmy czaderskie okulary przeciwsłoneczne.





Tak się prezentujemy w nich z częścią załogi.



Z tej też okazji udało nam się pójść do pracy na dwie zmiany. Po południu jako jedyne housekeper'ki na spokojnie sprzatalysmy pokoje.

Wieczorem wraz z koleżanka z pokoju- Cristi poszłyśmy zobaczyć na plaże, co tam się dzieję w tym dniu. Oczywiście musiały być fajerwerki. Na prawdę bardzo dużo, każdy strzelał, z każdej strony, bardzo dużo ludzi na plaży, w pubach.

















Także tak to wyglądało, wielkiego szału nie było, choć fajerwerki fajne.


Pozdro, T.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz