czwartek, 9 maja 2019

Melbourne

To już nasz ostatni przystanek. Z tyłu głowy, pojawia się myśl, że wkrótce wracamy do domu, że kończy się nasza australijska przygoda. Jak to się mówi, "To co dobre, szybko się kończy". Nawet nie wiem kiedy to zleciało. Trzeba będzie wrócić do rzeczywistości, no ale dobra, przecież jeszcze Melbourne. Żyjmy chwilą, bo to wciąż Australia!
I o to jest, Melbourne! Przepiękne miasto. Od razu czujemy,że to jest to, że to miasto będzie numerem jeden na naszej liście. Nigdy nie ciągnęło mnie do dużych miast, zawsze wolałam spokojniejsze miejsca. Melbourne ma coś w sobie.

                                     
                                         
                                     

                  

Rankiem, następnego dnia, udaje nam się wejść, na korty tenisowe, niestety tylko te treningowe (ale zawsze coś!), na których odbywa się Australian Open!



Ślimak i tuńczyk


Centrum miasta





W Melbourne spotykamy się z kolegą z liceum. Jedziemy z nim na plażę Dendy Street (plaża Brighton). Brighton Beach przyciąga masę turystów ze względu na małe, drewniane domki. Nazywane przez niektórych "beach box", czyli plażowe pudełka, ustawione są wzdłuż plaży. Jest ich 82 i żaden z nich nie ma w nim dostępu do prądu, ani do wody. Co ciekawe, domków nie można wynajmować, ani w nich nocować. Służą głownie jako przebieralnia, czy przechowalnia dla grilla bądź sprzętu plażowego. Domki mogą  kupić wyłącznie mieszkańcy Brighton i okolic. Kosztują około 200 000 dolarów australijskich.




Wieczorem udajemy się do St. Kilda, gdzie udaje nam się zobaczyć... pingwiny! Tak, pingwiny w Australii. Wieczorami, pingwiny wychodzą ze skał i wtedy można je zobaczyć z bardzo bliska. Są bardzo małe, około 30-40 cm. Opiekują się nimi wolontariusze.


To by było na tyle z Melbourne.
Nadchodzi czas, kiedy trzeba się pożegnać!
Pora wracać do domu.

                      

Miejmy nadzieję, że dane nam będzie kiedyś tu wrócić!
Do zobaczenia Australio!!
No worries!


Pozdro, 
T.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz