Przeszłyśmy i przejechałyśmy na rowerze Hampton i sąsiednie wioski wzdłuż i wszerz, no i jeszcze po skosie.
No i mnie udało się... ale tylko na chwilę. Byłam zaledwie trzy razy w pracy, na zmywaku.
Zawsze to coś dodatkowego, ale szkoda, że tak krótko..
I jeszcze takie jedzonko pyszne mi serwowali.
Później udało się coś znaleźć dla nas obu. Dwie placówki współpracujące ze sobą. Jedna to kuchnia, druga to sala imprezowa. Nie jest to niestety codzienna praca, bo zaledwie dwa razy w tygodniu, ale lepsze to niż nic. Praca bardzo fajna. Sprzątamy, przygotowujemy przed imprezami, np przed weselem i później kelnerujemy. W dniu wolnym w motelu, pracuje w kuchni na zmywaku. Bardzo przyjemne miejsce, wszyscy uprzejmi, właścicielka przemiła [kupiła nam nawet białe koszule do pracy:)]
Jutro znow idziemy pracować na weselu. Podobno ma być duże. Już się nie mogę doczekać. Zaraz po pracy w motelu, musimy się szybko zabrać, jechać pod budynek kuchnie i stamtąd pojedziemy na wesele, gdyż nie jest ono na naszej sali imprezowej.
Wczoraj przeszłyśmy bulwarem wzdłuż plaży, ponownie pytając o pracę. Wypełniamy aplikacje, zostawiamy numery kontaktowe. Obiecują się odezwać. Czasem jednak odrazu mówią, nie zatrudniamy już, mamy komplet...
Dziś jedna wiadomość odnośnie pracy,
będą nas potrzebować, ale tylko na seafood festival, to jednak tylko trzy dni i dopiero za miesiąc.
Kończąc ten post mam nadzieję, że będę mogła za niedługo trochę tu uzupełnić lub napisać kolejna część tego wątku.
Pozdro, T.










Najlepsze! ;)
OdpowiedzUsuńa gdzie jest fotka z piwem??:P
OdpowiedzUsuńRasowe kelnereczki :D
OdpowiedzUsuń